Nie za każdym razem byłam taka skryta jaka jestem w tym momencie. Kiedyś byłam całkiem inna, otwarta, kontaktowa, przebojowa. Świat stał przede mną otworem, ponieważ dysponowałam dość pokaźną pulą talentów, zagrań. Natomiast po wypadku samochodowym, który spotkał mnie już ostatnio, kiedy miałam wstrząśnienie mózgu, byłam cała poobijana i jakby nieobecna- poza światem zmieniłam się diametralnie. Kiedyś akceptowałam siebie, po wypadku zaczęłam nienawidzić swój wygląd i własną ułomność. Jednak moje dawne zacięcie zostało jeszcze gdzieś we mnie, pod przykryciem. Przeprowadziłam się do Norwegii. Tam złożyłam papiery do wielu firm, ale czytając moje CV dyrektorzy owych firm praktycznie natychmiastowo rezygnowali z mojej mężczyźni i kobiety. Byłam w dołku. Myślałam, że już do niczego się nie nadaję. Mimo bardzo wielkiej inteligencji i wysokiego tytułu zawodowego, jakie zdobyłam ucząc się wiele lat w Polsce zaczęłam uważać siebie za osobę bezwartościową i głupią ponadto. Nie wierzyłam, że cokolwiek może się udać- poddałam się depresji. Jednak wszyscy ludzie z mojej klatki, moi sąsiedzi, widząc, że jestem osobą miłą, szczerą a głównie wiarygodną i zaufaną postanowili mi pomóc. Wszyscy postarali się o niezbyt duże kwoty dla mnie i uzbierała się całkowicie niezła suma, którą spokojnie mogłam już działać. Postanowiłam wykorzystać tą szanse w stu procentach. Stanęłam na osobistych nogach i o swoich siłach. Znów wpadłam w rynek inwestycji, w norweski świat pracy. Właśnie było mi już sporo łatwiej, ponieważ znalazłam paru sponsorów i współpracowników w otwieraniu całkowicie nowej firmy. Postawiłam na norweski import/ eksport. Sprowadzanie produktów z poza granic , które obecnie zostały potrzebne i wysyłanie do innych krajów tych, które w chwili obecnej są na stanie, są pod ręką. Tak, to właśnie było moje zajęcie, które przynosiło mi duże dochody.
Zobacz też: NUF